^Do góry
baner

Spotkanie majowe 2017-relacja

Pływaliśmy po Dunaju

         Niestety tylko opisowo. Inspiracją tematu spotkania była książka pt. „Latarnia małego żeglarza”, autora Jana Navratila, który wspomina swoje przedszkolne lata spędzone na barce bez napędu SDP 6714. Jego ojciec był szyprem i tak, jak u nas bywało na barkach pływali całymi rodzinami.

Skrót SDP przed numerem barki to Slovenska Dunajska Plavba, portem macierzystym była Bratysława. Okres II wojny światowej. Janko swój pobyt na barce zaczyna od opisu wyładunku z barki cukru bezpośrednia na turecki statek morski w porcie Gałacz, miasto we wschodniej Rumunii na lewym brzegu Dunaju. Potem z ładunkiem soli barka holowana była aż w rejon Niemiec. Z uwagą i sentymentem uczestnicy spotkania wysłuchali fragmentów z książki, których treść przypominała dawne czasy pływania po Odrze na barkach bez napędu. Tym razem popłynęliśmy Dunajem.

        Jest to druga, co do wielkości rzeka Europy, liczy 2845 kilometrów. Jedyna, która płynie równoleżnikowo z zachodu na wschód. Początek swój bierze w Niemczech z połączenia rzek Breg i Brigach na stokach Schwarzwaldu w pobliżu miasta Donaueschingen w Badenii-Wittenbergi. To niby źródło zostało obudowane i powstała sadzawka, do której turyści wrzucają tradycyjnie monety. Jest to 2780 km Dunaju. Jak z tego wynika kilometraż rzeki zaczyna się od jej ujścia, a dokładnie km 0 to latarnia w Sulinie, na jednej z odnóg delty. Rejs po Dunaju rozpoczęliśmy od kilometra 2411,5 tj. od wypłynięcia z kanału Men-Dunaj. Kapitanem był Władysław Stypczyński, bo jako jedyny z nas miał okazję w tym rejonie pływać.

         „Pod koniec 1992 r. Słowacy zakupili od nas dwa Muflony i trzeba było przeprowadzić je do Bratysławy – wspomina Władysław. Podjąłem się tego zadania, bo mam uprawnienia na cały Ren.

 Muszę przyznać, że kanał Men – Dunaj zrobił na mnie wrażenie. Rzeczywiście jest to droga wodna XXI wieku. Mogą pływać statki o zanurzeniu 2,80 m. Podkreślić muszę, że Niemcy budowę tej drogi wodnej zaplanowali już w 1922 r. Podziwiać konsekwentne realizowanie zamierzeń. Oj, przydałoby się to u nas.

 Wracając do rejsu, niestety nastąpiła zmiana planów i Muflony zostawiliśmy w Regensburgu (Ratyzbona) km 2379,7 Dunaju. Byliśmy pierwszym w historii zestawem polskim w tym rejonie. Na statkach powiewała jeszcze nasza flaga. ”Dalszy rejs Dunajem kontynuowaliśmy na podstawie przewodników. Na 2200 kilometrze mijamy Pasawę (Passau) miasto trzech rzek. Do Dunaju wpływają tam Inn i Ilz. Kawałek dalej wpływamy do Austrii. Tu Dunaj mocno meandruje. Najbardziej ostre zakole rzeki to rejon Schogener Schinge (2188 km), na którym musimy zmienić kurs naszego wirtualnego statku o prawie 180 stopni. Po 43 kilometrach wpływamy w rejon przepięknej doliny Dunaju Wachau. Otaczają nas zielone wzgórza, winnice i częste skalne występy. Na kilometrze 2128,9 najbardziej uprzemysłowione miasto Austrii Linz, po 100 kilometrach płyniemy przez Wiedeń, potem już Słowacja i Bratysława (1870 km). Poniżej Bratysławy zapora Gabcikowo i park krajobrazowy Dunajskie Łęgi. Plątanina odnóg, starorzeczy, stawów, wysepek, bagien, moczarów i lasów łęgowych. Wpływamy na Węgry. Km 1720 Esztergom – węgierskie Gniezno, na wzgórzu zamkowym archikatedra założona w 960 roku. Dalej km 1650 to na prawym brzegu Buda, a na lewym Peszt. W sumie Budapeszt, z przepięknym nad samym brzegiem budynkiem parlamentu i mostem Arpada. W przyspieszonym tempie płyniemy przez chorwacki Vukovar (1335 km), serbski Nowy Sad (1254 km) miasto wielu kultur (25 narodowości) i 5-cio kilometrową wzdłuż Dunaju promenadą. Dalej Belgrad (1167 km) miasto, gdzie spotykają się kultury Wschodu i Zachodu. Km 1075 granica serbsko – rumuńska i rejon tzw. dziczy Djerdapu. Potem przewężenia skalne Żelazne Wrota (Żelazna Brama) 1025 km to najciekawszy i najdłuższy kanion rzeczny w Europie, rozdziela Karpaty i Góry Wschodnio Serbskie. Na km 964 po stronie serbskiej przepływamy obok twierdzy Golubac, gdzie z rąk Turków poległ nasz najszlachetniejszy rycerz Zawisza Czarny, upamiętnia to umieszczona tam tablica i nazwa wypływającego źródełka. Od km 955 Dunaj jest granicą Rumunii i Bułgarii, potem na terenie Rumunii wpływa deltą do Morza Czarnego udostępniając miejscami swój lewy brzeg Mołdawii i Ukrainie. Aby nie zabłądzić baliśmy się tam wpłynąć. 

        Jako ciekawostkę Janusz Fąfara udostępnił nam oryginalny dokument z 1858 r. Dziennik Urzędu Krajowego Okręgu Administracyjnego Krakowskiego zawierający akt regulujący żeglugę na Dunaju. Oprócz przepisów, przedstawione są wzory dokumentów uprawniających do pływania po tej rzece. Rozsądna polityka Austro-Węgier zezwala na swobodne uprawianie żeglugi po Dunaju. Musimy się przyjrzeć jak wygląda to obecnie.

        Kolejny temat mikro retencja – przedstawił Ryszard Majewicz. Zagadnienie dość obszerne, ale brat Ryszard przedstawił to krótko i dość obrazowo. Omówił to na przykładzie planowanego opodatkowania nieruchomości od opadów. Wysokość podatku naliczana ma być od powierzchni dachu.

 Tymczasem istnieją osiedla, które posiadają już mikro zlewnie, przy zabudowaniach przeważają tereny zielone i gram wody opadowej nie trafia do miejskiej kanalizacji. Konkludując wystąpienie Ryszard podkreślił, że podatek nie powinien być uzależniony od powierzchni dachu, a od powierzchni wybetonowanej, bo stamtąd wszystkie opady spływają do sieci kanalizacyjnej. Za przykład dał teren wokół galerii Magnolia. A właśnie takich terenów we Wrocławiu jest wiele.

         Kończąc spotkanie omówiliśmy szereg spraw organizacyjnych. W najbliższym czasie czeka nas wiele imprez i jubileuszy. W drugiej połowie maja Irena wypływa w rejs do Kostrzyna, kontynuując ubiegłoroczną „Odrzańską Odyseje”. 15 lat temu w czerwcu odbyło się spotkanie zespołu założycielskiego Bractwa Mokrego Pokładu. Rocznicę tę będziemy czcić we wrześniu. Na początku lipca organizowany jest zjazd absolwentów wrocławskiej szkoły żeglugi z okazji 70 rocznicy jej utworzenia. 

Dnia 26 czerwca br. przez Wrocław przepływać będzie „Flis Odrzański”, którego uczestnicy płyną na tratwach z Bohumina w Czechach do Szczecina. W lipcu mija 20 rocznica wielkiej powodzi, o czym też należy pamiętać. 25-lecie obchodzić będzie Fundacja Otwartego Muzeum Techniki, myślę jednak, że uczcimy to razem z jubileuszem Bractwa. Póki co, zapraszam na kolejne spotkanie Bractwa Mokrego Pokładu 8 czerwca br. godz. 17-tej na pokładzie DP Wróblin.

                                                                                                                              T.Sobiegraj

 

 

Wyszukiwarka

Copyright © 2013. Mateusz Haglauer Rights Reserved.


Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Polityka cookies