KRYZYS ŚRÓDLĄDOWYCH PRZEWOZÓW TOWAROWYCH?

 Czy dojdzie do kryzysu przewozowego statkami żeglugi śródlądowej w Niemczech?

 

Załadunek kruszywa w porcie Beddingen, zdjęcie zrobione przez absolwenta TŻŚ Stasia Stadlera z pokładu BM-ki

Takiej sytuacji z brakiem ładunków masowych w Republice Federalnej Niemiec w jej wewnętrznych przewozach nie pamiętam od czasu, kiedy pracuję w tutejszych firmach żeglugowych, tj. od ponad 30 lat.

Dane ze śluzy Geesthacht porównywalne do rekordowego roku przewozowego 2015, kiedy transportowaliśmy z - i do Hamburga 11,59 mln ton ładunków do roku 2018 roku, kiedy przewozy wyniosły „jedynie" 8,55 mln ton w moim rejonie pływania, tj.  północnych i wschodnich Niemiec na drodze wodnej VI i V klasy spadły o 3 mln ton.

Obecny 2019 rok po 3 kwartałach wygląda jeszcze gorzej i nie ma sygnałów na poprawę sytuacji przewozowej. Nie jest to spowodowane suszą i brakiem wody na Łabie, ponieważ z Hamburga do Kanału Bocznego Łaby (ESK) mamy całoroczne zabezpieczenie głębokość tranzytowej wynoszącej 280 cm.

Małym epizodem była tegoroczna awaria stopnia wodnego Geesthach kiedy to przez tydzień zabrakło wody na odcinku 12 km Łaby do Kanału Bocznego (ESK).

"Kryzys" z brakiem ładunków dotknął przede wszystkim frachtowce przewożące tzw. "suche ładunki" (Trockenschifffahrts). Zbiornikowce (Tankschifffahrts) wożące paliwa i oleje są w doskonałej formie i po wymianie starej floty na statki nowej generacji to one wiodą przewozowy prym na Łabie i kanałach. Podobnie jest z kontenerowcami.

Jakich ładunków brakuje? Przede wszystkim eksportowego zboża, które jeszcze kilka lat temu dostarczaliśmy do Hamburga ze wschodnich Niemiec.

Przewozimy o wiele mniej kruszywa, nawozów i soli - chlorku potasu (Kaliumchlorid) będącego kiedyś hitem eksportowym RFN.

zdjęcie załadowanej węglem MS "Werra"

Natomiast z Hamburga idzie o wiele mniej paszy i węgla. Dwa lata temu sprzedano elektrownię w Mehrum na km 195 MLK czeskiemu inwestorowi, który planuje w najbliższych dwóch latach całkowitą jej likwidację, ponieważ stała się nieopłacalna przegrywając z konkurencyjną energią odnawialną, której jest w tym rejonie nadmiar.

Nowa polityka energetyczna niemieckiego rządu zakładająca w najbliższych latach zamykanie elektrowni węglowych jeszcze bardziej pognębi "suchą" (Trockenschifffahrts) żeglugę śródlądową. Może "dostać" się również zbiornikowcom (Tankschifffahrts) kiedy samochody z silnikiem diesla zastąpione zostaną przez elektryczne pojazdy lub silnikami napędzanymi wodorem (Wasserstoff), którego próby eksploatacyjne są już na ukończeniu.

W latach 90-tych, kiedy zlikwidowano dopłatę "węglową" do Berlina i zamykano kopalnie w Zagłębiu Ruhry właśnie import węgla statkami morskimi do Hamburga uratował kryzysową sytuację. Jednak jak pamiętam kilka firm żeglugowych specjalizujących się w przewozach "czarnego złota" zawiesiło wtedy swoją działalność sprzedając statki, a były to: Stines, Winntrans, Raab Karcher, czy też Dettlef Hegemann (DH).

Sytuację pogarsza jeszcze bardziej brak wykwalifikowanych kadr oraz "nowy" system pracy: 1/1 drastycznie zwiększający koszty utrzymania firmy żeglugowej.

Jeżeli do tego wzrośnie cena paliwa to ... "czarno widzę" przyszłość żeglugi śródlądowej w Niemczech, gdzie w skali całego kraju w porównaniu do rekordowego 2007 roku (blisko 249 mln ton przewiezionych ładunków) transport statkami rzecznymi spadł o prawiem 50 mln. ton osiągając "jedynie” 198 mln. ton. w "suchym" 2018 roku.

Opracował na podstawie własnych obserwacji rynku żeglugowego w Niemczech oraz informacji prasowych i danych statystycznych:

Kpt. ż. ś.  Józef Węgrzyn

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Polityka cookies