Kryzys spowodowany koronawirusem bardzo negatywnie wpływa na opłacalność w podróżach pasażerskich. W Holandii przewozy zostały zawieszone od 16 marca, podobno pierwsze bankructwa już miały miejsce. Więcej bankructw prawdopodobnie nastąpi. W Holandii firmy eksploatują łącznie około 700 statków w ramach codziennej żeglugi pasażerskiej, rejsów rzecznych i ruchu promowego, w Polsce jest około 130 jednostek pływających, które można uznać jako statki pasażerskie.

Holenderska żegluga pasażerska wymaga dofinansowania z funduszu pomocowego!
Holenderskie stowarzyszenia CBRV i BLN-Schuttevaer zwróciły się do Ministerstwa Spraw Gospodarczych w Hadze z wnioskiem o fundusz awaryjny na potrzeby żeglugi pasażerskiej.

W Polsce także nie można dokonywać przewozów turystyczno-krajoznawczych statkami w okresie epidemii koronawirusa. Od maja każdego roku rozpoczynał się szkolny ruch wycieczkowy, który w programach miał rejs statkiem. Do końca roku szkolnego występowało największe zapotrzebowanie na rejsy wycieczkowe z młodzieżą szkolną, co wiązało się ze zwiększonymi dochodami armatorów. Obecnie każdy dzień postoju to niepowetowane straty finansowe. Polscy armatorzy powinni także otrzymać rekompensatę za poniesione straty.

Zgodnie z listem CBRV i BLN-Schuttevaer pomoc kryzysowa przyznana do tej pory obejmowała pierwszą sytuację nadzwyczajną, ale nie była wystarczająca w perspektywie długoterminowej. Aby uniknąć dalszych strat w sprzedaży i bankructw, konieczne było utworzenie funduszu ratunkowego dla żeglugi pasażerskiej. Co gorsza, pożyczki bankowe faktycznie przestały być udzielane i mają miejsce tylko w wyjątkowych przypadkach!

 Informacje o kłopotach armatorów holenderskich oraz zdjęcie promu pochodzą ze strony: Holenderska żegluga pasażerska