ELBE UMIERA POWOLI

Niska woda zagraża Łabie: lasy zalewowe usychają, sieci rybackie pozostają puste. Co się dzieje z najdzikszym „strumieniem” w Niemczech?

Raport Niklasa Liebetrau

Statki są rzadko spotykane na Łabie, ale wioślarze, rowerzyści i turyści tak. © Nora Börding

Łaba umiera powoli

Pewnego razu, rybak Gernot Quaschny pamięta, że zrezygnował ze swoich wakacji, zanim naprawdę zaczął. Bo nagle na Łabie było dużo wody. Przywiózł żonę i dzieci nad Morze Bałtyckie. Potem wrócił do swojego czarnego pick-upu. I ryszył z powrotem. Quaschny lat 56, jest wysokim mężczyzną z ciężkimi rękami i „łabżańską” czapkę na głowie. Od prawie 40 lat mieszka w Hohengöhren w Saksonii-Anhalt i łowi ryby w Łabie. "Kiedy jest woda", mówi, "gromadzę zapasy, łapiesz sto węgorzy w ciągu jednej nocy, to tylko konieczność." Ale to było dawno temu, że zapasy eksplodowały. Bo jednej rzeczy, której w rzece dzisiaj brakuje bardziej niż cokolwiek innego to: wody.

Rok 2020 był trzecim rokiem suszy z rzędu. A Łaba, trzecia najdłuższa rzeka w Europie Środkowej po Dunaju i Renie, cierpi z powodu skrajnie niskiej wody. Czy to tylko zmiana klimatu? Albo fakt, że człowiek interweniował coraz bardziej w ekosystemie, że wyprostował i zawęził Łabę? Teraz, gdy robi się cieplej, dyskusje zaczynają się od nowa. Ci, którzy pracują nad Łabą, szczególnie kłócą się o to, co powinno się stać z rzeką: operatorzy portów, ekolodzy, badacze bobra czy rybak Quaschny. Ci, którzy towarzyszą im dłużej, zobaczą tych, którzy chcą bardziej regulować rzekę; czasami nawet więcej. I inni, którzy chcą temu zapobiec. Niektórzy chcą, aby człowiek całkowicie się wycofał i pozostawił naturę sobie.

Gernot Quaschny steruje łodzią po Łabie i sprawdza więcierze. W sieci „rurowe” łapią się węgorze, kraby, od czasu do czasu mały sum. To nie jest dużo, niewiele wyciąga się z wody, to ostatni dzień sezonu pod koniec lata 2020. Quaschny mówi: "To nie był dobry rok". Podobnie jak przed laty. "Powoli to idzie do wymarcia środowiska."

Opowiada o powodzi stulecia w 2013 roku, która zdewastowała jego gospodarstwo i jednocześnie sprawiła, że stał się nieco sławny w okolicy. Swoją łodzią uratował jelenie przed utonięciem i dostarczył sąsiadom jako "taksówka wodna" niezbędnych środków do życia.

Ale powodzie nie są takie złe, mówi. Z umiarem, to jest nawet dobre dla biznesu. "Ryby wypływają na łąki by znaleźć tam jedzenie - żerują." Ale ostatnia powódź miała miejsce prawie osiem lat temu. "Właściwie", mówi Quaschny, aby wypełnić błotnisty zbiornik, "Łaba potrzebuje dwóch powodzi rocznie, jednej wiosną i jednej jesienią".

Powodzie są dobre nie tylko dla rybaka. Natura poza brzegami rzeki również kwitnie na lądzie. Zwłaszcza Auwald, jedno z najbardziej zróżnicowanych siedlisk w Europie. dęby, pastwiska i rozległe obszary trawiaste są zasilane przez wody gruntowe i starorzecza po obu stronach Łaby. Bez wody rzecznej odnogi powoli wysychają.

Od lat, wielu klimatologów zgadza się, że zmiany klimatu następują i będzie mniej padać, ale też lata będą dłuższe, cieplejsze i bardziej suche. Dotyczy to również zimy. Zima 2019 była najcieplejsza od początku zapisywania rekordów pogodowych. Chociaż opady powróciły nieco do normy ostatniej zimy, to naukowcy zajmujący się ochroną środowiska twierdzą, że to za mało, aby zrekompensować suszę w glebie i skrajnie niską wodę. W 2018 r. w Magdeburgu odnotowano najniższy poziom wody w historii, zaledwie 46 centymetrów. Zaledwie rok później ten rekord został już pobity: pod koniec lipca 2019 było ich tylko 45. W 2020 r. poziom nieco wzrósł, ale stany wody nadal są one zbyt niskie.

"Problem", mówi Quaschny, "polega na tym, że woda po prostu spływa. Nie ma jej w krajobrazie." Robi sobie dłuższe przerwy w opadach.

Słowa tabu:  "regulacja poziomów wody w rzece"?

A potem Quaschny wymawia to, słowa tabu tutaj na Łabie: "stopniowanie Łaby". Byłoby ono możliwe, nawet jeśli nie był ich zwolennikiem. Ale można je wykorzystać do kontrolowania, ile wody jest odprowadzane do morza.

W rzeczywistości tamy są kwestią przeszłości. Ale nie tylko Quaschny o nich mówi. Można spotkać się z barkami i nabrzeżami portowymi wzdłuż rzeki. Raz po raz słyszysz, że żegluga idzie w dół od powodzi w 2013 roku. Politycy tylko połowicznie próbują to zmienić. A w Czechach nie jest taki prosty problem. Łaba Czeska różni się od niemieckiej w jednym punkcie: na 371 kilometrach między Karkonoszami i miastem Dan 24 zapory regulują poziom wody. W Niemczech jest tylko jeden kilometr Łaby na 727 kilometrach Łaby: w Geesthacht, tuż przed Hamburgiem, w celu ograniczenia przepływu pływów z Morza Północnego. Niezawodne poziomy dla żeglugi, regularne zalewanie terenów zalewowych - wszystko to można osiągnąć za pomocą tam, mówią zwolennicy. I: czy to nie hipokryzja, aby ta sama rzeka została zatamowana za granicą czeską, ale nie tutaj?

Dla ekologów, powodzie to podstawowy argument. Dla gospodarki chodzi przede wszystkim o jedną rzecz: stały poziom wody. Heiko Schrenner z WWF w Dessau uważa tamy za "katastrofę ekologiczną". Rzeka rozwija się na wzajemnej zależności. W przypadku powodzi, natura może zgromadzić rezerwy wody i zasilać rzekę w czasie odpływu. Prowadzi to do wielkiej różnorodności biologicznej. "Gdyby były stopnie wodne, nie byłoby już spadku do szybkiego spływania wody. Wyrównały by się stany wody w rzece" – mówi. Sama budowa zniszczyłaby niezliczone siedliska w rzece i wokół niej.

W 2017 r. Bundestag przyjął kompromis między przemysłem żeglugowym a stowarzyszeniami ekologicznymi z "Ogólną koncepcją Łaby" (GKE). Negocjacje trwały siedem lat. W rzeczywistości nie można teraz budować tam. Ale są jeszcze tacy w gospodarce, a także ze strony AFD i administracji, którzy uważają, że byłoby to jednak najlepsze rozwiązanie.

W istocie GKE realizuje dwa cele: z jednej strony Łaba ma być zachowana w dobrym stanie ekologicznym. Rzeka nie powinna być dalej regulowana, a erozja denna musi być zatrzymana w sposób naturalny przywracając jej pierwotne koryto. Ponieważ Łaba zendruje coraz głębiej w dnie. Tamy poprzeczne - ostrogi na rzece są przede wszystkim za to odpowiedzialne. Te kamienne tamy wzdłuż brzegu były kiedyś przeznaczone do zapewnienia niezawodnych poziomów dla żeglugi. Wpychają wodę na środek rzeki, co zwiększa natężenie przepływu, a kanał się czyści. Ale to się dzieje za dużo. Grupy ekologiczne mówią o jednym centymetrze obniżania dna rzeki rocznie. Budowle te na Łabie istnieją od około 200 lat. I tak jeden centymetr rocznie daje dwa metry, których teraz brakuje w rzece i na terenach zalewowych.

Drugim celem GHE jest utrzymanie Łaby żeglownego szlaku dla barek przez 345 dni w roku. W tym celu wymagana jest głębokość tranzytowa szlaku żeglownego 1,40 metra. Nie jest jasne, w jaki sposób można osiągnąć stałą głębokość bez pogłębiania, tam lub innych nanosów piaszczystych. W tej chwili jest to długa droga od tego.

Łaba, niegdyś najważniejsza droga wodna w NRD, teraz prawie nie odgrywa żadnej roli w transporcie statkami. Trasa jest wyłączona na krótko przed, w i za Hamburgiem. Podczas gdy w 1989 r. przewieziono 9,5 mln ton towarów, w 2020 r. było to niecałe 160 000 ton. Spadek o 98 procent. Po zjednoczeniu kilka fabryk zerwało z transportem Łabą i tym samym przestali być potencjalnymi klientami żeglugi towarowej. Ponadto barki są powolne, w zależności od kierunku poruszają się od 10 do 20 km/h. Z niską wodą jako kolejnym czynnikiem niepewności żeglugi śródlądowej transport ten stał się nieatrakcyjny.

Naukowiec bobra skarci?

Niemniej jednak, prawie wszystkie porty wzdłuż Łaby są rozbudowywane. Według rządów Saksonii i Saksonii-Anhalt od połowy lat 90-tych w portach zainwestowano ponad 200 milionów euro. Porty Łaby: w Dreźnie, Riesa, Torgau, Magdeburgu lub Roßlau stały się punktami przeładunkowymi głównie dla transportu kolejowego i samochodowego. Trimodal jest nazywany tym systemem, gdy zbiegają się trzy środki transportowe. Ale statki odgrywają tylko niewielką rolę. Są one o wiele bardziej ekologiczne, jak lubi mówić przemysł żeglugowy: w porównaniu z ciężarówką barka może przewozić ponad czterdzieści razy większą masę towarów niż samochód, a tym samym przyczyniać się do ulgi na drogach. Ponadto statki żeglugi śródlądowej miałyby znacznie mniejsze zużycie paliwa.

"Statki mogą zużywać mniej" paliwa na tonę przewożonego towaru, mówi Heiko Schrenner, "ale cena, jaką natura płaci za pozostanie żeglowną rzeką, jest bardzo wysoka. Jest również niezrozumiałe, dlaczego tak wiele wysiłku jest jeszcze do inwestowania w kilka statków."

Celem Schrennera jest przywrócenie przyrody do stanu pierwotnego. Na WWF prowadzi projekt "Wild Mulde". Wraz ze swoimi towarzyszami uwolnił ten dopływ Łaby z gorsetu. Odbudowali fortyfikacje brzegowe i ponownie połączyli ramię łączące starorzecza z Łabą. "Bez fortyfikacji brzegowych rzeka szuka swojego łoża tam, gdzie chce", mówi. "W ciągu ostatnich 20 lat koryto przesunęło się o całą szerokość rzeki. Tam, gdzie teraz jest lewy brzeg, kiedyś był prawy brzeg."

Mniej niż jedna czwarta wszystkich rzek na świecie nadal płynie swobodnie. Reszta jest regulowana, zgodnie z WWF: "Ludzie nawet nie wiedzą, jak wygląda swobodnie płynąca rzeka", mówi Schrenner. Taki człowiek szuka własnej drogi w krajobrazie. I w ten sposób zapewnić teren zalewy wokół rzek. W Niemczech, według BUND, dwie trzecie wszystkich terenów zalewowych już zniknęło z powodu prostowania rzek.

Ale Schrenner wie również, że to, co robi w renaturyzacji rzek, będzie trudne do zrealizowania dla Łaby. Nie można całkowicie zrenaturyzować tej rzeki. "Łaba przepływa przez miasta, które szybko byłyby pod wodą." Ale trzeba było coś zrobić, aby poprawić stan krajobrazu rzeki. "Nie wiemy, co się stanie, gdy tereny zalewowe znikną", mówi. "Wiemy, że jeśli stracimy te złożone ekosystemy, nie będziemy mogli ich cofnąć. I nie wyjaśnimy tego następnemu pokoleniu."

To wieloaspektowe interesy, które spotykają się na tej rzece. To, co łączy wszystkich, to troska z utrzymującą się niską wodą na rzekach. GHE jest publicznie uznawany za sukces stowarzyszeń ekologicznych. W końcu udało im się zaangażować wszystkich. Ale wielu ekologów mówi, że plany są dalekie od działań wystarczających, aby uratować naturalne krajobrazy rzeki.

W sobotę rano Karl-Andreas Nitsche spaceruje po równinach zalewowych w pobliżu Dessau podczas swojej codziennej wycieczki. Nitsche jest badaczem bobra. I karci turystów rowerowych, którzy nie mają litości dla krajobrazu. Źle się wypowiada: O Urzędzie Leśnictwa, który wycina drzewa na ścieżki rowerowe. O stowarzyszeniach ekologicznych, których projekty nie są przemyślane. Wskazuje na dęby, które są zbyt blisko siebie, do stawów, w których prawie nie ma wody. Bobry coraz bardziej cierpią.

"Niska woda w rzekach, wysychają obszary przyległe". Mniej jedzenia dla zwierząt rośnie nad rzekami. Szczególnie topole i wierzby, których korę jedzą bobry, coraz częściej brakuje na brzegu rzeki. Jeśli to się utrzyma, zwierzęta umrą lub opuszczą teren. Nie ma jednak dokładnych danych na temat wpływu niskiej ilości wody dla bobrów.

"Mamy niesamowite wyginięcie gatunków",  mówi, wciąż, gdy żyją w suchej trawie w punkcie wodnym. Często przychodzi tu, aby obserwować bobry i ptaki. Niedaleko od niego, Łaba płynie szeroko. Gdzieś w tle jest święto, głośna muzyka jak z Oktoberfest. Dla Nitsche, jest jasne, kto jest winny degradacji środowiska rzeki. "My, ludzie, musimy się stąd wyprowadzić i zostawić naturę w pokoju", mówi. Patrzy na staw u stóp. I z daleka, dobiega muzyka głośno dudniąc nad wyschniętym terenem przy rzece. Autor: Niklas Liebetrau

 

Powyższy artykuł ukazuje podobne problemy występujące na polskich rzekach. Przedstawiciele administracji wodnej powinni podjąć rozmowy z „ekologami”, naukowcami, politykami i podmiotami gospodarczymi oraz środowiskiem żeglugowym w sprawie pogodzenia rozbieżnych interesów podmiotów mających wpływ na środowisko wodne. O Łabie pisaliśmy wielokrotnie na niniejszej stronie.

Materiał opracował Władysław Wąsik na podstawie strony internetowej: https://www.zeit.de/2021/18/elbe-niedrigwasser-fluss-naturschutz-klimawandel-vertiefung/komplettansicht?fbclid=IwAR1PPxcg4p4AKqTWbxo5J7RObZ-7HLicglDf6gKmVPBmltLn3UlKNKAGVLo&utm_referrer=https%3A%2F%2Fl.facebook.com%2F

Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Polityka cookies