^Do góry
baner

OSTATNIE POŻEGNANIE ANDRZEJA SZAFRAŃSKIEGO

Smutny dzień 12 luty 2022 rok, pożegnaliśmy wieloletniego Dyrektora PP Żegluga na Odrze Andrzeja Szafrańskiego - przyjaciela marynarzy śródlądowych. Całe swoje życie zawodowe związał z branżą żeglugową i to za jego dyrektorowania w Polsce przewożono śródlądowymi drogami najwięcej towarów. W imieniu pracowników żeglugi zmarłego Dyrektora pożegnał Stanisław Kwiecień, poniżej słowa pożegnania:

Czcigodna rodzino, szanowni żałobnicy.

"Zebraliśmy się dziś, aby towarzyszyć w ostatniej drodze zmarłemu Andrzejowi Szafrańskiemu. Jego śmierć zasmuciła i zaskoczyła nas wszystkich.

          Drogi Andrzeju - Jakże trudno w tej chwili mówić o Tobie w czasie przeszłym. Nie do zatrzymania jest jednak czas przemijania. Wspominając pokrótce przebieg Twojego dorosłego życia i pracy. Po ukończeniu nauki w Wyższej Szkole Transportu Morskiego podjąłeś pracę w Żegludze Bydgoskiej. W drugiej połowie lat 60-tych zdolnego ekonomistę z Bydgoszczy ściągnięto do Warszawy na stanowisko zastępcy dyrektora Zjednoczenia Żeglugi Śródlądowej i Stoczni Rzecznych. W 1970 r. Zjednoczenie przeniesiono do Wrocławia i tak z naszym miastem i Odrą związałeś się już na stałe. W 1979 r. dyrektor żeglugi na Odrze Emil Trojnacki zostaje szefem Zjednoczenia, Ciebie mianuje dyrektorem ŻnO. Funkcję tę pełniłeś przez 11 lat, najdłużej ze wszystkich dyrektorów w dziejach naszego przedsiębiorstwa.

          Z dumą wspominamy sukcesy żeglugowe pierwszych latach Twojego dyrektorowania, osiągaliśmy rekordowe wielkości przewozowe. Należeliśmy do grona największych armatorów żeglugi śródlądowej w Europie; za co należy się uznanie i szacunek! W trudnych latach radziłeś sobie z zarządzaniem tak wielkim przedsiębiorstwem jak tylko to było możliwie najlepiej. Jednego najbardziej pilnowałeś, aby pracownicy w terminie otrzymywali należne wynagrodzenie. W tym okresie nie było to takie proste i oczywiste.

           Identyfikując Andrzeju Twoją osobowość, przytoczę tu najbardziej trafne określenie użyte przez znanego marynarza z Wisły, który napisał o Tobie „Patris Corde”. Tak właśnie: miałeś dla nas ojcowskie serce. Stworzyłeś w przedsiębiorstwie rodzinną atmosferę. Byłeś wymagający, ale nie autokrata. Wysłuchiwałeś ze spokojem o wszelkich problemach, z którymi zgłaszali się pracownicy i pomagałeś je rozwiązywać. Byłeś zawsze pełen humoru, lubiłeś dowcipy. Do dzisiaj krąży jeszcze opowiadanie o schowanej w ziemi na działce butelce i dwóch kolegach, którzy w poszukiwaniu tej butelki, oczywiście pełnej skopali Ci Andrzeju większą część działki, aby znaleźć butelkę pod jabłonką, gdzie kopać nie należało. Wspominam tę przypowieść, aby podkreślić Twoje poczucie humoru i serdeczność, jaką okazywałeś dla nas wszystkich. Za tę serdeczność, bezpośredniość i koleżeńskość darzyliśmy Cię wielkim szacunkiem.

         Dziś z pochylonym czołem żegnamy Cię i zapewniamy, że w pamięci naszej pozostaniesz nie tylko, jako najlepszy dyrektor, ale serdeczny, koleżeński członek naszej żeglugowej rodziny."

Rodzinie i Jego bliskim składamy wyrazy głębokiego współczucia!⚓
 CZEŚĆ JEGO PAMIĘCI!
 

Wyszukiwarka

Copyright © 2013. Mateusz Haglauer Rights Reserved.


Ta strona używa plików Cookies. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień Cookies w przeglądarce. Polityka cookies